Por trujące warzywo
Kolejną trucizną kuchenną, której św. Hildegarda kazała unikać jest por. Starając się jak najdokładniej wyjaśnić, dlaczego właśnie tego warzywa należy unikać, sięgnęłam po jedną z najdoskonalszych książek (Heilsame Schopfung- die naturliche Wirkkraft der Dinge Physica)która zawiera całą mądrość św. Hildegardy.
Św. Hildegarda pisała ” por zawiera płonące, i niepotrzebne ciepło jak bezwartościowe drewno , które pali się szybko i w płomieniach upada, por przysparza człowiekowi niepokój. Jedzony na surowo jest bardzo zły i wstrętny jak trujące i niepotrzebne zioło, ponieważ miesza krew, zgniliznę i soki człowieka, tak że krew w człowieku nie może rosnąć, zgnilizną będąca w człowieku ( z powodu poru) nie może zostać zredukowana , a złe soki nie mogą zostać oczyszczone. Jeśli ktoś chce spożywać surowy por, powinien namoczyć go w winie z dodatkiem soli albo w occie. Powinien tak długo leżeć w winie lub occie aż złagodnieje, czyli od rana do południa i taki zmożony jest dobry do spożycia. Siła wina i soli lub octu złagodziły złe soki w nim, czego nie spowoduje gotowanie , ponieważ niektóre substancje trujące w nim pozostają. Dlatego w postaci surowej jest lepszy niż ugotowany. Surowy nie nadaje się natomiast dla ludzi chorych”
Por w mojej kuchni nie istnieje, w daniach jednogarnkowych zastępuję go lubczykiem lub selerem.